Rozmowa z nowym wikariuszem – ks. Łukaszem

Być wiernym, odważnym i ludzkim

 

W lipcu tego roku do naszej parafii przybył nowy kapłan – ks. Łukasz Białas. Zapraszamy do rozmowy w której opowiedział o sobie, o kapłańskim powołaniu i nowym jego etapie, realizowanym w Skarżysku Kamiennej.

 

Księże Łukaszu, kilka słów o sobie…

 

Pochodzę z maleńkiej i niezwykle urokliwej miejscowości Modrzewek w parafii Kraśnica k. Opoczna.  Szkołę średnią ukończyłem w Opocznie, gdzie w 2005 roku zdałem egzamin maturalny. Dla nas wszystkich był to rok bardzo  ważny – rok odejścia do Domu Ojca naszego wspaniałego Ojca Świętego Jana Pawła II. Pamiętam jak w czasie przygotowań do matury media informowały o pogarszającym się stanie zdrowia Ojca Świętego, a w końcu o Jego śmierci. Z pewnością wydarzenie to miało decydujący wpływ na podjęcie przeze mnie decyzji o wstąpieniu do Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. W roku 2010 (5 czerwca) przyjąłem święcenia diakonatu w Katedrze radomskiej, zaś 28 czerwca 2011 w Bazylice św. Kazimierza w Radomiu otrzymałem święcenia kapłańskie z rąk J.E. ks. bpa Henryka Tomasika. Po święceniach posługiwałem jako wikariusz w parafiach: św. Stefana w Radomiu,  św. Barbary w Krasnej, św. Bartłomieja w Opocznie oraz św. Mikołaja w Końskich.

Jakie są Księdza wrażenia z pobytu w Skarżysku?

Skarżysko jako miasto wciąż pozostaje dla mnie w dużej mierze tajemnicą, ponieważ zbyt krótko jeszcze tutaj mieszkam. Pierwsze wrażenie, o które Pani pyta, dotyczy jednak z pewnością ludzi i jest ono bardzo pozytywne. W niedzielę 19 lipca po raz pierwszy sprawowałem Msze święte w naszej parafii i od razu spotkałem się z niezwykle życzliwym przyjęciem Parafian. Wieczorem tego dnia odebrałem telefon od znajomego z Końskich, który usłyszał na antenie Radia Maryja modlitwę ,,za nowego wikariusza w naszej parafii – ks. Łukasza Białasa”. Do radia dzwonił oczywiście ktoś z naszej wspólnoty parafialnej, czym sprawił mi ogromną niespodziankę i przyjemność. Mimo krótkiego pobytu spotkało mnie już jednak wiele takich pozytywnych sytuacji i rozmów, za co jestem bardzo wdzięczny Parafianom z Serca Jezusowego.

Jak zrodziło się Księdza powołanie, czy od zawsze wiedział Ksiądz, że będzie kapłanem?

Każde powołanie jest właściwie historią całego życia. Generalnie jednak od najmłodszych lat czułem pragnienie ,,bycia księdzem”. Jako dziecko bawiłem się ,,w Mszę świętą”, ale z uwagi na fakt, że rodzice karcili mnie tłumacząc, że nie wolno się bawić w To, co jest dla nas najświętsze, musiałem przejść do ,,odprawiania w ukryciu” i do dzisiaj – kiedy to wspominam – żartuję, że padłem ofiarą swoistego prześladowania kultu. Ale mówiąc na poważnie, to niezwykle istotnym wydarzeniem na drodze powołania była moja Pierwsza Komunia Święta, a dokładniej mówiąc praktyka pierwszych piątków miesiąca, do której zachęcił nas po komunii ks. Antoni Ulman – proboszcz z mojej rodzinnej parafii. Praktyka ta nie zakończyła się wraz z ,,zaliczeniem” dziewięciu pierwszych piątków, lecz przez całe lata starałem się każdego miesiąca wsiadać na rower i jechać do oddalonego o 3 kilometry kościoła na spowiedź i Mszę świętą. Tak było praktycznie do matury. Uwielbiałem ten czas w kościele i cieszyłem się zawsze ilekroć czułem po spowiedzi tę ,,lekkość serca”. Co ciekawe, nigdy nie byłem ministrantem, a piękno liturgii, którą tak bardzo kocham, odkryłem szerzej dopiero w seminarium.

Zapewne ma Ksiądz wizję kapłaństwa, ideały… Jakim Kapłanem chciałby Ksiądz być?

Wiernym, odważnym i ludzkim.

 

Czy jest jakiś święty, który jest dla Księdza wzorem, przewodnikiem?

Trudno wskazać jedną taką osobę, bo każdy święty czymś fascynuje i pociąga – po to właśnie są ogłaszani przez Kościół świętymi. Gdybym jednak musiał wskazać jednego świętego, to byłby to św. Jan Paweł II. Wiele jego cech mnie zawstydza, wiele podziwiam, jednak najbardziej imponuje mi to, jak ,,normalny” pozostał, będąc tak niezwykły.

 

Co lubi Ksiądz robić w wolnych chwilach? Jakieś hobby?

Lubię aktywnie spędzać czas – czasem biegam,jeżdżę na rowerze, wyjeżdżam w góry. Uwielbiam też pracę na wsi – chętnie w czasie urlopu jadę do rodziców i pomagam w żniwach, sianokosach itp. Interesuję się trochę historią i wojskowością.

 

Czego życzyć Księdzu na nowej parafii?

Żebym nikogo nie zawiódł – zwłaszcza Pana Boga.

 

Księże Łukaszu, będziemy wspierać modlitwą i życzliwością. Bóg zapłać za poświęcony czas.

Rozmawiała: Małgorzata Janiec