Pielgrzymka do Lourdes.

W dniach 16-23.09.2018 odbyła się doroczna pielgrzymka organizowana przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Parafii najświetrzego Serca Jezusowego. Nasz pątniczy szlak otwarła Msza Święta w intencji owocnego i bezpiecznie przeżytego czasu spędzonego w drodze oraz w miejscach, które pragnęliśmy nawiedzić. Tuż po niej wyruszyliśmy na warszawskie lotnisko z którego odlecieliśmy do Barcelony. Po około trzygodzinnym locie wylądowaliśmy w Barcelonie. Z tamtejszego lotniska udaliśmy się do gotyckiej dzielnicy tego miasta. Na jednym z placów odbywały się targi książki. Przewodnik zaś opowiadał o tym, iż w dniu Św. Jerzego (23 kwietnia) patrona Barcelony, jej mieszkańcy obchodzą święto zakochanych, obdarowując się kwiatami i książkami. Następnie mieliśmy możliwość zwiedzić stale budującą się świątynie Sagrada Familia, którą zaprojektował słynny hiszpański architekt Gaudii, Bardzo duże wrażenie robi jej monumentalność oraz gra świateł jaką oddają okna witrażowe. Choć budowla jest piękna, jednak ciągły tłum odwiedzających i fotografujących to miejsce, nie sprzyja modlitewnemu skupieniu. Na zakończenie pierwszego dnia dotarliśmy na Wzgórze Montjuic, z którego widać panoramę Barcelony.

Drugiego dnia na naszym pątniczym szlaku znalazł się klasztor benedyktynów położony w masywie górskim Montserrat. Przy tym klasztorze jest najbardziej znane hiszpańskie sanktuarium maryjne, Czarnej Madonny. Tak jak my mamy łaskami słynący jasnogórski obraz Czarnej Madonny, tak Hiszpanie mają jej figurkę. Na jednej ze ścian dziedzińca owego sanktuarium jest malowidło przedstawiające spis najbardziej znanych miejsc poświęconych Maryi. Znalazła się na tej liście także nasza Częstochowa. W miejscowej kaplicy wzięliśmy udział w Eucharystii, celebrowanej przez towarzyszącego nam księdza proboszcza. Zaraz po niej udaliśmy się z pokłonem „Czarnulce” (tak też jest nazywany ten wizerunek). Wracając do hotelu znów odwiedziliśmy Barcelone. Tym razem gościliśmy w Parku Guella. Jest to bardzo malownicze miejsce pełne pomysłowych budowli. Na uwagę zasługuje także ich urozmaicone roślinnie otoczenie. Szkoda, że ograniczenia czasowe i zmęczenie nie pozwoliły na dłuższy pobyt w tym miejscu.

Trzeciego dnia ruszyliśmy do głównego celu naszej pielgrzymki, do Lourdes, gdzie przed 160-laty,14-letniej dziewczynce Bernadecie Soubirous ukazała się Niepokalanie Poczęta Maryja Panna. Po pokonaniu długiej trasy liczącej 550 km, dotarliśmy przed zmrokiem na miejsce. Tego dnia udało się nam nawiedzić Grotę Massabielską (miejsce objawienia), a o godzinie 21 wzięliśmy udział w „procesji Światła”, wędrując ze świecami wokół sanktuarium, które zostało zbudowane nad grotą. W czasie trwania procesji odmawiano różaniec oraz odśpiewano w różnych językach Po górach, dolinach.   

Czwartego dnia pielgrzymki z samego rana wzięliśmy udział w Mszy Świętej. Zaś po śniadaniu wyruszyliśmy na zwiedzanie miejsc związanych z życiem Bernadetty. Około południa uczestniczyliśmy w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, które wprowadziło nas w czas wolny, ale nie zmarnowany lecz dobrze wykorzystany, na modlitwie w Bazylice Różańcowej i Bazylice Niepokalanego Poczęcia oraz/lub swego rodzaju oczyszczeniu poprzez kąpiel w wodzie z cudownego źródła. W godzinach popołudniowych uczestniczyliśmy w nabożeństwie eucharystycznym zakończonym błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem. Podczas tego nabożeństwa zobaczyliśmy jak wiele ludzi nawiedza to sanktuarium. Co pozwala zastanawiać się nad siłą naszej wiary. Czy przyjechaliśmy tam bo pragnęliśmy cudu, czy dla umocnienia się w wierze, a przy tym samoakceptacji jako człowieka grzesznego, ale kochanego przez Boga. Tego wieczoru kilkoro z naszych pielgrzymów miało zaszczyt zaśpiewać w chórze podczas „procesji Światła”.

Piąty dzień naszego pielgrzymowania zaczęliśmy od celebracji Mszy Świętej w Grocie Massabiejskiej. Zaś tuż po śniadaniu wyruszyliśmy w kierunku Hiszpanii. Po drodze odwiedziliśmy Gironę, gdzie jest jedna z najlepiej zachowanych średniowiecznych starówek w Europie. Jej uliczki są wąskie, a do wielu miejsc prowadzą liczne schody. Najwięcej posiada tamtejsza katedra. Naszą uwagę przykuł również nietypowy posąg, przedstawiający lwa wspinającego się na drzewo.

Szósty dzień rozpoczął się od Eucharystii. Po śniadaniu część pielgrzymów wyruszyła w rejs wzdłuż wybrzeża Costa Brava, aby podziwiać piękno stworzonego przez Boga i udoskonalonego z Jego pomocą świata. Wieczorem zaś zintegrowaliśmy się przy pokazie tańca flamenko.

Siódmy dzień także rozpoczęty Mszą Świętą był czasem odpoczynku i powolnego żegnania się z Hiszpanią. Ósmego  dnia po porannej Eucharystii i śniadaniu wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski, dokąd dolecieliśmy późnym popołudniem.

Wszystkim naszym podróżą na pątniczym szlaku towarzyszyła modlitwa, ale nie brakło też wspólnego biesiadowania, jak w powiedzeniu do tańca i do różańca. Przez te osiem dni staliśmy się wspólnotą, choć różnił nas wiek czy status społeczny, połączyła nas wiara w Boga. Żywię głęboką nadzieję, że działalność statutowa Stowarzyszenia jaką jest turystyka religijna nie wygaśnie, a  nawiązane lub odnowione znajomości przetrwają niejedną próbę czasu.