„Któryś za nas cierpiał rany ”

jezys_powstaje_z_martwych_koniec_swiata01-004„Któryś za nas cierpiał rany ”

                W okresie Wielkiego Postu brzmią w naszych uszach słowa: „ Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię ”

Ten okres wymaga więcej modlitwy, jałmużny i postu, by osiągnąć pełne zjednoczenie z Chrystusem w Jego chwale. W tym okresie roku liturgicznego rozbrzmiewają Gorzkie Żale nie tylko w naszych kościołach i katedrach ale również w naszych domach i mieszkaniach. Nasze Gorzkie Żale to klejnot literatury polskiej. Nie tylko rozważamy Mękę Pańską ale wraz z Maryją płaczemy w duszy naszej wołając : „Oby, ja Matka strapiona mogła na swoje ramiona, złożyć krzyż Twój, Synu mój”.

                Nie można być obojętnym, gdy rozważamy stacje Drogi Krzyżowej, patrząc na Mękę Chrystusa i kontemplującego w Ogrodzie Oliwnym, który był otoczony jak stado drapieżnych ptaków, przeżywając swoje osamotnienie. Jezus, modląc się, widzi w duchu to wszystko, co Go ma spotkać. Upokorzenia, sądy, niesprawiedliwe oskarżenia. Widzi Jezus Judasza zdrajcę, który patrzył na cuda i słuchał Jego nauki o zabawieniu. Widzi nienawistną grupę ludzi, płac Piłata, zabite niewinne dzieci. Widzi Jezus jak wiążą Mu ręce, jak Go popychają, śmieją się i smagają Jego najświętsze ciało u kolumny biczowania. Widzi Jezus jak wkładają Mu koronę cierniową i podają krzyż. A jednocześnie widzi grzechy świata poprzez wieki, nieprawości zalewające świat. Wszystkie grzechy, za które ma cierpieć i życie oddać. Widzi grzechy ojców, młodzież, grzechy duchowych i osób świeckich całego ludu Bożego. Widzi wszelkie, zemsty, złości, którymi będzie otoczony Jego Kościół, krzyż i nauka o sakramentach świętych, które są niewyczerpalnym źródłem łaski. Widzi te szyderstwa w prasie, publikacje w telewizji, radiu czy w Internecie. Pan Jezus cierpi niemiłosiernie. Jedyną pociechą dla Niego będą ludzie zbawieni. Ta olbrzymia rzesza błogosławionych i świętych w tym w wielu z naszego narodu jak św. Jan Paweł II, św. Faustyna czy błogosławiony Ks. Jerzy Popiełuszko. W Chrystusie poznajemy miłość Bożą, a przez to stał się nam bardzo bliski. Bóg w swoim cierpieniu i samotności szuka bliskości człowieka. Idzie do Apostołów, ale oni śpią. Z tamtej strony Cedronu śpi miasto, ale nie śpią tylko Ci, którzy Go nienawidzą. Którzy knują plany, aby Go strącić, a wśród nich zdrajca Judasz. A Chrystus woła: „ Nie moja, ale Twoja niech się stanie wola ”.

Cierpienie Zbawiciela od pojmania w Ogrójcu poprzez biczowanie, cierniem ukoronowanie i Drogę Krzyżową, mają charakter zbawczy. Była to walka zwycięska zakończona pociechą anioła i mocą Ojca Niebieskiego.

Pan Jezus swoją śmiercią dokonuje ogromnego dzieła, dzieła odkupienia ludzkości. Pociechą dla Chrystusa są miliony i miliardy dusz spragnionych odkupienia. Jego Krew gładzi grzechy świata, rozlewa łaskę, krzepi cnotę, buduje i zbawia człowieka. Na Drodze Krzyżowej Chrystusa pociechą jest Jego Matka. Patrząca ma podeptanie, wyśmianie Syna przez niefrasobliwy tłum ludzki. Jak zanotowali pisarze i tradycja katolicka była z Nim do końca, Bolesna, Współodkupicielka rodzaju ludzkiego. Ile podobnych scen odnajdujemy w naszej historii narodowej. Gdy tysiące matek patrzyło bezradnie jak ich córki i synów wywożonych na Sybir, do Oświęcimia. Ten widok Matki Najświętszej był pokrzepieniem dla Boskiego Syna i dla naszych matek.

Niech ostatnie dni Wielkiego Postu cały Wielki Tydzień oraz parafialne rekolekcje jeszcze raz przypomną nam te wielkie wydarzenia, jaki miały miejsce na Drodze Krzyżowej i na Golgocie. Byśmy umocnili naszą wiarę, miłość i bardziej zrozumieli dzieło soteryczne, dzieło zbawcze Jezusa Chrystusa. Maryjo, Matko Bolesna módl się za nami.

Ks. JAN KULARSKI